O suplementacji słów kilka.
Na temat suplementacji zostało powiedziane już bardzo wiele. Temat jednak stale powraca. Zwłaszcza jest to bardzo ważne w gabinetach trychologicznych gdzie u klientów obserwujemy bardzo duże niedobory na wielu płaszczyznach. Wynika to między innymi z obniżenia jakości pożywienia, zatrucia środowiska oraz wyjałowienia gleby. Niestety Natura tworząc nasze organizmy i osadzając je w stworzonym pod nie środowisku, nie przewidziała, że uda się nam to środowisko zniszczyć i zatruć.
Wystarczy zdrowo się odżywiać a żadne suplementy diety nie będą nam potrzebne. Czy na pewno można się zgodzić z tak postawioną tezą?
Pomimo ustalenia optymalnej diety przez naukowców i propagowania jej walorów stosuje ją tylko niewielki procent ludzi. Perfekcyjnie zbilansowana dieta jest trudna do zrealizowania zwłaszcza w czasach konsumpcji przemysłowo przetworzonej żywności.
Światowa Organizacja Zdrowia ustaliła, że obecnie we wszystkich produktach spożywczych człowieka są obecne substancje rakotwórcze, radionuklidy (izotopy promieniotwórcze), metale ciężkie, pestycydy i konserwanty. Badania mówią że w przeciągu ostatnich 50 lat żywność została wyjałowiona ze składników budulcowych w średnio 20-50%.
Wyniki analiz chemicznych żywności obecnie wytwarzanej w USA potwierdza ubytek magnezu w ok 10%, żelaza 47%, miedzi 60%. Mniej mikropierwiastków ma intensywnie eksploatowana, ubogo nawożona gleba.
Wyliczono, że powinniśmy dostarczać z produktami odżywczymi:
– 20 witamin pochodzenia roślinnego
– 18 niezbędnych aminokwasów
– 70 mikro i makroelementów
– 80 enzymów
– kwasy tłuszczowe i nisko tłuszczowe
– błonnik
Współczesny człowiek dostarcza z pokarmem wystarczającą ilość białka tłuszczu oraz węglowodanów. Codzienny niedobór występuje u nas w zakresie witamin, mikro i makroelementów, kwasów tłuszczowych oraz błonnika a to już jest jeden krok do powstania poważnej choroby.
W odpowiedzi na te potrzeby powstała nowa kategoria produktów – suplementy diety.
Suplement diety to produkt, który jest złożony ze skoncentrowanych substancji odżywczych i traktowany jako uzupełnienie normalnej żywności. Jest skoncentrowanym źródłem witamin, minerałów lub innych substancji wyprodukowanym w formie umożliwiającej dawkowanie.
W świetle ustawodawstwa UE a także polskiego suplementy diety nie są traktowane jako leki. TO ŻYWNOŚĆ.
Celem stosowania suplementów diety nie jest leczenie chorób, suplementy to nie leki. Jak sama nazwa wskazuje, to uzupełnienie. Pozwalają nam na zmniejszenie skutków działania takich czynników, które mogą spowodować powstanie choroby lub jej pogłębienie.
Suplementacja może być jedynie dodatkiem do diety, uzupełniając to, czego brakuje już w tej chwili w pożywieniu. W dzisiejszych czasach staje się konieczna, zwłaszcza w przypadku udokumentowanych niedoborów. Powinniśmy jednak suplementację wprowadzić dużo wcześniej aby do takich niedoborów nie dopuścić, bowiem prędzej czy później, w dobie „plastikowego”, sklepowego jedzenia oraz fast foodów niedobory się pojawią.
Często, w sytuacji polecenia suplementacji w gabinecie trychologicznym słyszę: „ale wie Pani, ja nie wierzę w suplementację”. Pytam wówczas: „ a w jedzenie Pani wierzy?” No tak…
Po 3 – 4 miesiącach kuracji skojarzonej wiadomość zwrotna: „miała Pani rację, włosy ruszyły”… Nic tylko się cieszyć :).
Cierpliwości życzę wszystkim walczącym o włosy.
źródło prof. Iwona Wawer “Suplementy diety, jak nie stać się pacjentem”
Pani Ilono, proszę o pomoc…
kiedyś miałam grube i gęste włosy. Dzisiaj została ich 1/6…. i dalej lecą. Długo szukałam przyczyny, w końcu znazłam dobrego ginekologa, który zbadał mi hormony i stwierdził PCOS oraz podwyższoną prolaktynę. Będzie mi to leczyć antykoncepcją. Wydaje mi się, ze to jest właśnie przyczyna przerzadzonych włosów i tutaj pytanie – czy wystarczy leczenie tych chorób czy powinnam jeszcze iść do dermatologa po jakieś preparaty. Mam podwyższony poziom androstendionu, czy to oznacza, że mam łysienie androgenowe i powinnam stosowac loxon?
Oto wyniki:
testosteron – 0,75 (norma 0,10-0,90)
DHEAs – 359,30 (norma dla mojego przedzialu wiekowego to 98,8-340)
androstendion – 4,95 (norma 0,30-3,30)
hormonów płciowych nie będę wypisywać, bo nie mam okresu i nie wiem nawet który mam dzień cyklu. Pani doktor w każdym bądź razie stwierdziła na ich podstawie PCOS
Sam podwyższony poziom androstendionu nie wskazuje na AGA. Żeby stwierdzić AGA trzeba wykluczyć inne zaburzenia, które u Pani właśnie występują. Trzeba zbadać poziom 17 ohp, czy przypadkiem Pani zaburzenie nie ma źródła nadnerczowego. Po leczeniu antykoncepcją problem włosowy może się nasilić. Trzeba również zbadać poziom estradiolu.