Farbować czy nie?
No właśnie, dobre pytanie. Sama farbuję już od lat dwudziestu z okładem. Nie wyobrażam sobie pokazywać się ludzkości z siwymi odrostami. A, że jestem ciemna na ciele ( i umyśle czasem też) farbuję moje kiedyś czarne włosy na czarno.
Wiele klientek pyta mnie czy to bezpieczne, zwłaszcza jak się ma problem w postaci wypadających włosów. Otóż nie jest to do końca bezpieczne dla naszej skóry głowy. Zwłaszcza osoby które farbują włosy na bardzo ciemne kolory są narażone na podrażnienia i alergie za sprawą tzw. PPD czyli czarnego barwnika, który nie tylko jest obecny w czarnych farbach.
Parafenylenodiamina, bo o niej mowa, jest silnym alergenem powodującym reakcje alergiczne, świąd, pieczenie skóry głowy i inne tego typu objawy. Niestety nie ma zamiennika na ten surowiec dlatego jest on obecny nawet w bardzo łagodnych farbach i szamponetkach, zarówno kupowanych w drogerii jak i tych używanych przez fryzjerów. PPD kryje się pod różnymi nazwami. Najczęściej używane to:
1,4-diaminobenzen,
p-fenylenodiamina lub paraphenylenediamine,
1,4-benzenodiamina,
fenylenodiamina,
p-diaminobenzen,
Naturalna henna (n.p. Khadi) nie zawiera PPD. Niestety zioła bardzo mocno podrażniają moją bardzo wrażliwą skórę głowy i nie mogę jej stosować. Ponadto nie satysfakcjonuje mnie wygląd moich siwych odrostów po hennie. Nie łapie siwizny niestety.
Jak zatem chronić skórę głowy aby farbowanie było w miarę bezpieczne? Po pierwsze zawsze wykonywać test alergiczny. Po drugie – zabezpieczać skórę głowy przed farbowaniem preparatem do tego przeznaczonym. Takim preparatem jest Trychologiczne serum oczyszczająco normalizujące w sprayu marki Tricoart.
Bardzo ciekawa tematyka blogu. Powodzenia w konkursie 🙂
Dzięki, trzymajcie za mnie kciuki:).